Małe dopowiedzenie – hemofilia jest chorobą genetyczną, dziedziczoną recesywnie, związaną z płcią, przy czym chorują mężczyźni, a kobiety są bezobjawowymi nosicielkami, jedynie hemofilia typu C jest chorobą, na którą chorują mężczyźni, jak i kobiety.
W świetle tego sama caryca Aleksandra, a także carówny były nosicielkami genu, ale same nie chorowały, ew. u całej rodziny wystąpił wariant C.
Dodać też trzeba, że panosząca się hemofilia w rodzinach królewskich jest spuścizną samej królowej Wiktorii.
Ależ nie ma za co.
Ano też prawda kat. dzięki za dopisek.
Małe dopowiedzenie – hemofilia jest chorobą genetyczną, dziedziczoną recesywnie, związaną z płcią, przy czym chorują mężczyźni, a kobiety są bezobjawowymi nosicielkami, jedynie hemofilia typu C jest chorobą, na którą chorują mężczyźni, jak i kobiety.
W świetle tego sama caryca Aleksandra, a także carówny były nosicielkami genu, ale same nie chorowały, ew. u całej rodziny wystąpił wariant C.
Dodać też trzeba, że panosząca się hemofilia w rodzinach królewskich jest spuścizną samej królowej Wiktorii.
Ciekawy pomysł. Co do tego uzdrowiciela. To czytałem jakąś biografię, ale nie pamiętam, kto jest jej autorem.