11 komentarzy

  1. Jakby z tego wyciąć twój głos, tzn. usunąć ciebie z fragmentów tego nagrania i zrobić coś z tym ogromnym przesterem, to myślę, że byłby to idealny podkład do jakiegoś słuchowiska. Idealne tło do jakiejś scenki mającej miejsce np na przyjęciu, czy weselu.

  2. Co kościół to inaczej. Inny organista inny ksiądz. Tu gdzie jestem to jest świetny organista i daje różne pieśni, nawet podaje nómery pieśni, aby ludzie mogli śpiewać, bo na łafkach są śpiewniki. I wogule dużo się dzieje w tej parafi. W każdą niedziele wieczorem wieczur uwielbienia, w piątki spotkania młodzieżowej odnowy w Duchu Świętym, we wtorki Oaza młodzierzy w środy męskie studium biblijne – czytają wspulnie z księdzem fragment Pisma i dyskutują na jego temat. W czwartki kobiece studium biblijne. W niedziele od jedenastej do pietnastej kawiarenka jest prowadzona na terenie parafi. Prowadzona przez różnych ludzi z parafii. Mnustwo się dzieje. W 25 maja był piknik rodzinny. Ludzie przynieśli różne fanty na ten piknik , inni robili gofry, inni jeszcze coś innego i na koniec był koncert Tau, tego rapera/ A dzisiaj bieżmowanie było.

  3. Zgadzam się mrtinus. na jedną melodię alleluja a shola to błee nie bo księża rapują błee ci starsi ludzie to nie mogę.

  4. Ja nigdy nie byłem na czymś takim, ale po przesłuchaniu fragmentu wnioskuję, że 1000 razy lepiej było by mi po takim spodkaniu w lednicy, niż po zwyczajnej mszy niedzielnej. Naprawdę musiało to na tobie mega wrażenie zrobić.

  5. Taa ważniejsze? gdzie ty sobie siedzisz w końcu stołu albo gdzieś wśrodku i co jesz i nic więcej. Nawet na mszy świętej do spowiedzi pójść nie mogłem. a w kościołach jak to ojciec jan mówił jojczą jak nie wiem. Coto cholera mało melodii do psalmów, nie trza się uprzeć na jednej i tyle. Dla tego kocham kościuł matkę moją ale ludzi co tworzą muzyke do mszy nie lubie. Lednica i love you.

  6. Straasznie głośne, i nie dziwię się, że napisałeś, że jazgot, ja osobiście nie wiem, czy bym wytrzymał coś takiego

  7. To już jest jak widzę sama zabawa. To nie koniecznie musiałobyć i w takiej formie. I faktycznie głośno. Zgadzam się z tym, że dla nas to za przyjemniej nie było. I niestety, nie koniecznie musi tak być, ale chłopak zapamięta zabawę, a nie fakt Pierwszej Komuni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink