kolejna satyra gpt

To wyzwanie wygląda bardzo ciekawie! Stwórzmy więc satyryczne słuchowisko, które będzie miszmaszem różnych inspiracji: "Gwiezdnych Wojowników", magii, historii Polski, aplikacji mobilnych, przenoszenia się do innych wymiarów, narkotyków działających na umysł, walk oraz postaci w stylu "Hearthstone". Połączymy to wszystko w jedną zgrabną, absurdalną, pełną humoru historię.

### Słuchowisko: **„Między Światami i Aplikacjami”**

**Narrator** (z ekscytacją, niczym zapowiedź filmowa):
Witajcie, drodzy słuchacze! Dziś wyruszamy na międzywymiarową podróż przez najdziwniejsze światy, jakie ludzkość, magia i technologia zdołały kiedykolwiek stworzyć. Bohaterem naszej opowieści jest Jonasz, młody człowiek, który przypadkiem odkrył… no, dosłownie wszystko. Zaczęło się od aplikacji, a skończyło na… no cóż, sami zobaczcie!

**Jonasz** (mówi sam do siebie, naładowany entuzjazmem):
Nowa aplikacja do przenoszenia się między światami? „Wymiaronator”? Genialne! Ciekawe, jak działa… Pewnie jak każda inna appka, wybierasz wymiar, robisz swipe i… jesteś tam! Co może pójść nie tak?

(Nagle słychać dziwny dźwięk przypominający połączenie skrzeczącego modemowego internetu z mieczem świetlnym.)

**Narrator** (z sarkazmem):
Tak, Jonasz – co mogłoby pójść nie tak? Otóż… wszystko.

(Nagle Jonasz znika i ląduje w zupełnie innym miejscu. W tle słychać dźwięki przypominające kosmiczną bitwę – wystrzały laserów i eksplozje statków kosmicznych.)

**Jonasz** (zdezorientowany):
O kurczę, czy to… „Gwiezdni Wojownicy”? Ale nie jestem gotowy na kosmiczną bitwę! Ledwo co zainstalowałem aplikację!

**Głos Kapitana** (zdecydowany, groźny głos w stylu dowódcy rebelii):
Ty! Z bronią laserową! Dołącz do walki! Imperium Androidów atakuje nasz statek!

**Jonasz** (przerażony):
Ale ja mam tylko smartfona! Aplikacja nie mówiła nic o wojnie z androidami!

**Kapitan** (szorstko):
Nie mamy czasu na wymówki! Aplikacja? To broń ostateczna! Użyj jej, zanim nasi wrogowie zainstalują u nas reklamę śmierci!

(Jonasz szybko szuka w aplikacji opcji „Walka z Androidami”.)

**Jonasz** (w pośpiechu):
Jasne, jasne… okej, co my tu mamy… O! „Miecz świetlny na żądanie”? Idealnie!

(Nagle z telefonu Jonasza wysuwa się miecz świetlny, jakby był dodatkową funkcją smartfona.)

**Jonasz** (zszokowany, ale podekscytowany):
Wow! Telefon jak scyzoryk! Zawsze chciałem taki mieć!

(Zaczyna się bitwa – laserowe miecze, wybuchy, androidy rozpryskują się jak aplikacje, które właśnie zostały odinstalowane.)

**Narrator** (z humorem):
Jonasz myślał, że to będzie spokojna wycieczka przez wymiary, a tymczasem został wciągnięty w międzygalaktyczną wojnę technologii! Ale to dopiero początek jego podróży…

(Nagle Jonasz znika z kosmicznej sceny i ląduje w zupełnie innym miejscu – tym razem w średniowiecznym zamku. W tle słychać chrzęst zbroi i magiczne zaklęcia.)

**Jonasz** (jeszcze bardziej zagubiony):
O nie, nie znowu! Gdzie ja teraz trafiłem? Do „Wiedźmina”? Nie, czekaj… to wygląda jak karczma z Hearthstone’a!

(Nagle pojawia się **Troll** – potężny wojownik z mieczem, który wygląda, jakby właśnie wyskoczył z gry karcianej.)

**Troll** (krzycząc):
Wyzywam cię na pojedynek! Wybieraj swoją kartę!

**Jonasz** (panikuje):
Ale ja nie mam kart! Mam tylko… aplikacje!

(Jonasz w desperacji przeszukuje telefon i znajduje coś o nazwie „Magiczny Miksownik Zaklęć”.)

**Jonasz** (z ulgą):
Okej, to powinno zadziałać! Miksownik zaklęć… Start!

(Telefon Jonasza zaczyna mieszać różne zaklęcia, które tworzą absurdalne kombinacje: „Błyskawica na kapcie”, „Smok-wiatrak” i „Latający pieczony kurczak”.)

**Narrator** (śmiejąc się):
Jonasz znalazł się w świecie, gdzie magia rządzi wszystkim, ale nawet magiczne aplikacje mają swoje… glitche.

(Nagle z telefonu wylatuje smok, ale zamiast ognia zieje… pieczonym kurczakiem.)

**Troll** (śmiejąc się szyderczo):
Ha! Kurczak? To wszystko, co masz? Z takim jedzeniem mnie nie pokonasz!

**Jonasz** (rozczarowany, ale szybko myślący):
Może i nie, ale mam jeszcze coś… „Aplikację Dymienia”! Użyję tego, żeby zniknąć!

(Nagle telefon wydaje dym, a Jonasz w pośpiechu ucieka z karczmy.)

**Narrator** (złośliwie):
To była dobra decyzja, bo Jonasz nie miał szans na walkę z Trollami, a jego smok… no cóż, lepiej sprawdzał się jako catering.

(Jonasz nagle znowu zmienia wymiar, tym razem lądując… w średniowiecznej Polsce, podczas bitwy pod Grunwaldem!)

**Jonasz** (znowu kompletnie zagubiony):
Grunwald? SERIO? Czy ja właśnie trafiłem do podręcznika historii?

(W tle słychać huk bitewnych bębnów, krzyki rycerzy i rżenie koni. Przez mgłę bitewną Jonasz widzi **Władysława Jagiełłę**, który wyciąga telefon.)

**Jagiełło** (głos dostojny, ale jakby zmęczony):
Szybko, giermku! Zainstaluj aplikację „Strategia Grunwaldzka”, bo zaraz stracimy kontrolę nad oddziałami!

**Jonasz** (zdumiony):
Aplikacja „Strategia Grunwaldzka”? To taką mieliście?!

**Jagiełło** (poważnie):
Oczywiście! Ale pamiętaj – tutaj wszystko opiera się na aplikacjach. Musimy odpowiednio zarządzać wojskiem i wymiarami czasowymi. Nie ma czasu na rozkazy ustne!

(Nagle rycerze z obu stron zaczynają się bić za pomocą aplikacji na swoich telefonach, a zamiast mieczy widzimy ekrany dotykowe. Każdy atak to nowy swipe, a każda obrona to odpowiednia ikonka.)

**Narrator** (rozbawiony):
Tak, drodzy słuchacze, wygląda na to, że nawet w przeszłości bez aplikacji ani rusz. Ale Jonasz wie, że to nie jest jego miejsce – choć historia jest fascynująca, ma do załatwienia coś innego…

(Jonasz znowu odpala „Wymiaronator”, szuka wyjścia i… trafia w końcu na coś zupełnie innego. Nagle wokół niego rozciąga się krajobraz rodem z filmu science-fiction – pełen neonów, gigantycznych ekranów i ludzi z cyberwszczepami. Wszyscy wyglądają jakby właśnie… zażyli coś mocniejszego.)

**Jonasz** (zszokowany):
O rany… to wygląda jak „Cyberpunk 2077”… ale z większą ilością… no, wszystkiego. Czy ci ludzie właśnie odlecieli na dobre?

(W tle widać postacie zażywające dziwne tabletki, które sprawiają, że ich umysły podróżują przez inne wymiary. Zaczynają mówić niespójne rzeczy o czarnych dziurach, zaklęciach i… przenoszeniu się na księżyc.)

**Narrator** (poważnym tonem):
Witaj, Jonasz

, w najbardziej psychodelicznym wymiarze – tam, gdzie narkotyki to jedyny sposób na ucieczkę od rzeczywistości. Każda tabletka to nowy świat. Może to jest właśnie klucz?

**Jonasz** (zdecydowany):
Może i tak… ale ja wolę moją aplikację. Klikam „Powrót do normalności”!

(Sygnał końcowy, dźwięk jak w grze komputerowej, gdy osiąga się ostatni poziom. Jonasz wraca do rzeczywistości.)

**Narrator** (z przymrużeniem oka):
I tak, drodzy słuchacze, Jonasz podróżował przez międzygwiezdne wojny, średniowieczne Polski, magiczne karczmy i psychodeliczne światy – wszystko dzięki jednej aplikacji. Morał? Może czasami warto trzymać się realnego świata… albo przynajmniej nie instalować dziwnych aplikacji.

(Sygnał końcowy – śmiech, fajerwerki, może nawet dźwięki fanfar.)

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink