moja wymyślona katscenka do wymyślonej gry

Pewien czarownik wychodząc z pracowni wywala sobie butelki z mikstórami. Rzuca czar ohronny by nie pękły butelki i wychodzi. Tu zaczyna sięscena. W jego warsztacie budzą się uśpione małe stworki i zaczynają otwierać i pić mikstury. Rosną i ogromnieją. Twoim zadaniem graczu jest je powstrzymać inaczej zjedzą cały świat. A zwłaszcza ten największy giga grulik. Nigdy gra nie powstanie bo nie umiem programować.

9 komentarzy

  1. Ja narazie w zakopanem, ale mam nadzieję, że się coś w końcu uda. Jestem po koniaku, a gdzieś po półtorej biorę swoje dragi, odpocznę i spierdalam na basen i do sałny. Jakoś się zgadamy i pewnie w końcu może kolejne pomysły na auta mi wejdą.

  2. To pewnie musiałeś parę godzin przy tym spędzić, bo w zależności od tego jakiego programu używasz, mniej albo więcej czasu ci to zajmuje

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink