Gdy pani od polskiego dyktando nam ogłasza, to nagle gęsiej skórki dostaje cała klasa.
Rz i ó
wiszą nad nami jak miecz i ma się ochotę uciec, tam gdzie rośnie pieprz.
Wtedy nasz kolega Jurek odwraca się na pięcie i szeptem wypowiada ortograficzne zaklęcie:
’’Precz z dyktanda błędy, precz błędy w te pędy, precz błędy-przybłędy tędy lub owędy”…
Zaklęcie to
natychmiast skutkuje: \o
zaklinacz Jurek dostaje… dwóję!
OO dzięki to właśnie to! Dziękuję stokrotnie.
To chyba to:
Gdy pani od polskiego dyktando nam ogłasza, to nagle gęsiej skórki dostaje cała klasa.
Rz i ó
wiszą nad nami jak miecz i ma się ochotę uciec, tam gdzie rośnie pieprz.
Wtedy nasz kolega Jurek odwraca się na pięcie i szeptem wypowiada ortograficzne zaklęcie:
’’Precz z dyktanda błędy, precz błędy w te pędy, precz błędy-przybłędy tędy lub owędy”…
Zaklęcie to
natychmiast skutkuje: \o
zaklinacz Jurek dostaje… dwóję!