17 komentarzy

  1. Na przykład wiele razy leżąc sobie na wersalce i słuchając jakiegoś audiobooka, słyszę, jak w mojej kuchni ktoś łazi bo skrzypi podłoga a ściślej mówiąc z mojej kuchni wydobywa się taki dźwięk skrzypiącej podłogi, nawet teraz kiedy piszę te słowa w mojej kuchni kktoś łazi. Przyznam, że jak pierwszy raz usłyszałem ten dźwięk, to na serio się wystraszyłem, ale postanowiłem mimo wszystko sprawdzić źródło tego dźwięku i z duszą na ramieniu, wszedłem do kuchni, a tam, nikogo. traf chciał, że ile razy ja wchodziłem do kuchni, odgłos skrzypienia znikał. To jeszcze bardziej mnie przerażało, ale jestem uparty i właśnie uparłem się że muszę te odgłosy wyjaśnić. Któregoś dnia, przyszedłem do domu i była kompletna cisza nic nie skrzypiało, a był już późny wieczór. Wszedłem do domu i zacząłem zdejmować buty i nagle, włączyła się lodówka i zgadnij co się stało? z tylnej części lodówki kiedy do niej podszedłem, usłyszałem prześladujący mnie dźwięk skrzypiącej podłogi. To gaz sprężony powodujący fakt, że lodówka ziębi, w momencie sprężania w rurkach lodówki wydawał ten nieprzyjemny dźwięk. Od i cała sprawa z duchami. Inym razem kiedy coś robiłem przy biórku coś w kuchni z ogromnym hukiem spadło na podłogę. Wchodzę do kuchni, a tam nic się nie zmieniło i nic na podłodze nie leżało, a przynajmniej na pierwszy rzut oka. Po większych poszukiwaniach, okazało się, że faktycznie coś spadło. Na mikrofalówce trzymam zapas mleka w kartonach i tym razem takowe stało na mojej mikrofalówce, a dla czego nic nie zauważyłem? bo ja zawsze kupuję mleko nie luzem, tylko biorę całą zgrzewkę i tym razem wziąłem wspomnianą zgrzewkę, ale dodatkowo wziąłem o dwa kartony nadplanowo. Postawiłem to wszystko na mikrofalówce a moja mikrofalówka jest dość wysoko i wkładając te nadmiarowe kartony, najwyraźniej nie położyłem ich jak należy i po prostu na skutek drgań spowodowanych przejeżdżającymi tirami, bo trzeba wam wiedzieć. że mieszkam przy wylotówce na Warszawę, a jest to bardzo ruchliwa ulica i co jakiś czas przejeżdżają tędy tiry, otóż jeden z takich wstrząsów, spowodował fakt, że te dwa kartony spadły za lodówkę, ześlizgując się ze zgrzewki. I tyle było mojego strachu. Takich przykładów na istnienie duchów w moim domu mógłbym mnożyć i mnożyć, ale hmm czy to naprawdę duchy? Jak się tak głębiej zastanowić, to na wszystko jest wytłumaczenie, tylko trzeba chcieć go poszukać wokół siebie, ono spewnością gdzieś w pobliżu nas jest i jest w pełni namacalne.

  2. Wiesz Marcelu, ja również takowych dośwadczyłem, ale to nie dowód na istnienie duchów. Do teraz nawet doświadczam takich niewytłumaczalnych rzeczy tu u siebie w mieszkkaniu, ale jak zacznę dane zdarzenie analizować, to najczęściej znajduje się na to jakieś wytłumaczenie lub dowód.

  3. Nie poddawaj się Przyjacielu! I ja się zgodzę z przedmówcamiZ tego co zdążyłem w komentarzach przeczytać to nie za ciekawie było. I na mnie też możesz liczyć. Nie ma co sieę łamać..

  4. A tak na marginesie, to każdy dom i mieszkanie ma swoje odgłosy. Jak już pisałem, jjjakoś na moje cowieczorne wołanie żaden duch mi nie odpowiedział. Chyba mnie te demony wyjątkowo nie lubią 😛 Straszne z nich chamy nie wychowane, że nie chcą ze mną gadać. W duchy to ja wierzyłem, jak miałem 3 latka.

  5. Wiem, bo o tym opowiadasz Nie wiedziałbym, gdybym nie słyszał. Jak można czegoś nie wiedzieć skoro osobiście o tymopowiadasz? Czyżbyś mnie miał za schizofremika, który słyszy głosy opowiadające historie o duchach?i to duchy mające twój głos? Oj Rafał, Rafał, zastanów się co piszesz.

  6. A ja powiem tak: Nie napiszę nie rób tego bo jak będziesz chciał to i tak to zrobisz więc teksty w stylu: "nie rób tego" to tylko puste gadanie i tyle. Jeśli zaś chodzi o duchy, to mam nieodzowne wrażenie,że kolega ma dość wybujałą wyobraźnię. W mieszkaniu w którym teraz mieszkam od 7dmiu lat, umarła starsza kobieta w łóżku.Odkryto ten fakt kiedy dość nieprzyjemny zapach nie dawał spokoju sąsiadom i wezwali strraż wraz z policją. Kiedy wyważono drzwi, lokatorka tego mieszkania, była już w dość zaawansowanym stanie rozkładu. Od kąd tutaj mieszkam, tak dla beki wchodząc do mieszkania późną nocą, nie razi nie dwa mówię: "haaaaaloooooo! jest tu ktoś? haaaaloooooo dzień dobry wszystkim duchom nawiedzającym to mieszkanie" i co? od 7dmiu lat nikt mi jeszcze na moje wołania nie odpowiedział. 😛 Może to dla tego, że nie wierzę w duchy :P. Z mojej strony drogi Rafale, radzę zaparzyć sobie w takich sytuacjach meriskę, lub coś bardziej skutecznego na uspokojenie, a wszystkie duchy uciekną. Chciałoby się powiedzieć: "Taki duży a wierzy w takie banialuki jak wywoływanie duchów". Ech Rafał, Rafał, może by czas do jakiegoś psychologa? i mówię to całkiem poważnie.

  7. Rafale nie poddawaj się, ponieważ jesteś wporządku i wiem jak zawsze potrzebuje pomocy to mi starasz udzielić tą pomoc.
    I wiesz, że możesz zawsze porozmawiać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink